2010-04-15

Wynurzenia moje na temat rysowania na dobry początek

Najciężej jest zacząć.
Później już idzie z górki albo nie.


Jeden rysunek dziennie to nie jest zbyt wiele.
Mimo iż mam tego tony poupychane po zeszytach i notatnikach, to postaram się rysować coś specjalnie do l'Atelier. Mimo wszystko trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - wybitną artystką nigdy nie byłam i nie będę, jednak techniki i kunsztu można się wyuczyć.

W sumie mogłabym wszystko chować dalej do szuflady, ale zawsze przyjemniej jest usłyszeć kilka słów od osób postronnych (nawet, jeśli będzie to krytyka, konstruktywna).
Lepiej iść do przodu niż się cofać (a to odkrywcza myśl nie jest).

Wstyd się przyznać, ale pierwszy post najprawdopodobniej pozostanie bez rysunku.
(Ach, nagłówek jest tymczasowy, przerobiony na potrzeby bloga z jednego z moich starszych rysunków - link).




ps. Nie mam pojęcia, dlaczego na fioletowo. Chyba dlatego, że kupiłam ostatnio taką bluzkę.
A czarny do bloga mi nie pasuje.

3 komentarze:

  1. Uee slabo... uee fioletowo.. uee 1post do komentowania.. uee grafika.. uee blogspot.. uee zapomnialem sie przedstawic... uee atecostam.. ueee zajmij sie fotografia- stopki byly the best! :*

    Powodzenia diobalu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Więc piszę jeszcze raz :D Ktoś kiedyś napisał "przyjmuj komentarze z godnością, tak jak rycerz powinien przyjmować ciosy i nie narzekaj". Także życzę Ci wiele tych konstruktywnych ocen twórczości i krytyki, bo jak sama wspomniałaś "ci, co nie idą do przodu, cofają się". Ja pokochałam słowo pisane, cofam się w używaniu ołówka. Brakuje czasu, więc Ci go życzę, by wyszła operacja o kryptonimie "1rys - 1dzień". Należy rozwijać ten... dar, bo nie każdy go ma, a grzechem jest go zaprzepaścić. Generał Monik

    OdpowiedzUsuń
  3. no i kiedy tu się cos pojawi? ;>

    OdpowiedzUsuń